sobota, 5 stycznia 2013
(Wataha Valerie) Od Fallena
"Stracić to, co najważniejsze - największa krzywda w świecie."
Błąkałem się bezcelowo, zraniony wewnętrznie i zewnętrznie. Śnieg topił mi się pod obolałymi z długiej tułaczki łapami, a zaspane i zmęczone oczy łapały niezdarnie otaczający mnie zimowy świat. W sumie, to niczego innego nie można było spodziewać się po mnie - Fallenie, jednym z Twilight Spirits. Jednym z kilku ocalałych po wojnie. Zakrzepła krew od kilku dni osadzała się na lewym boku i tylnej łapie. Odpoczynek, jaskinia, ciepło, wataha - tylko znalezienie tych rzeczy mogło dać mi wytchnienie. Moje uszy niestety nie zarejestrowały podczas myślenia istotnej rzeczy - człapania innego wilka. W końcu dosłyszały warczenie. Obróciłem się i zobaczyłem fioletową plamę.
- Czego tu szukasz? - mówiła plama.
- Nie mam złych zamiarów... - bełkotałem - Szukam...
Nie dokończyłem. Padłem na śnieg.
<Valerie, fioletowa plamo? :3>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz