Odbiegłam od niego. Czułam się głupio, że zostawiam go samego ale musiałam pomyśleć. Z jednej strony samiec był miły i przystojny lecz z drugiej dziwnie byłoby zakładać rodzinę już na początku. Muszę przecież dać szansę innym. Siedziałam parę ładnych godzin przy jeziorze Belmont Stakes. W końcu zaczęło robić się ciemno. Wróciłam do watahy. Przy mojej jaskini czekał Shouri..
<Sho?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz