sobota, 5 stycznia 2013

(Wataha Castiela) Od Castiela CD Hope


Hope się wściekła i uciekła. W sumie nie miałem namyśli dosłowne mieszkanie z nią tylko w pobliżu. Aby uwolnić się choć na chwilę od tamtych samic... Ale skoro tak mówi to właściwie nie jestem w humorze by się kłócić. Trochę przesadziła ale to szczegół... Wzruszyłem ramionami. Nie chciałem wracać do jaskini którą wszyscy znali. Nie miałem także siły by się teleportować.
Ostatkiem energii wykopałem głęboką norę z nie najmniejszym pomieszczeniem na końcu. Było tam całkiem fajnie... Zebrałem trochę kory z drzew i wyłożyłem nimi spód dołu. Nie starałem się zbytnio bo byłem śpiący a i tak nie będę długo korzystał z tego... czegoś. Rzuciłem korę na odwal się, wskoczyłem do środka i ułożyłem się wygodnie. Zamknąłem oczy zmożony już prawie zasnąłem kiedy usłyszałem znajome wycie na które czekałem z taką nadzieją... Ale to niemożliwe! Oni przecież już nie żyją... Od razu przypomniała mi się moja historia.

< Opiszę ją w następnym poście...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz