sobota, 5 stycznia 2013
(Wataha Valerie) Od Lilianny
Biegnę, a raczej uciekam. "Szybciej, oni cię doganiają!"-słyszę szepty w mojej głowie. Posłusznie przyspieszam. Czuję na grzbiecie oddech prześladowcy. Odwracam się i staję. Patrzę w bladoniebieskie oczy zjawy. Przez chwilę stoję nieruchomo. Widzę jak duch oddala się. Ogarnia mnie ciemność.
***
Budzę się i oddycham ciężko. Kręci mi się w głowie. Wstaję i jakoś próbuję dotrzeć do świeżego powietrza. Rozglądam się. Nikogo nie ma, a widok rozpościerający się przede mną w niczym nie przypomina tajemniczej równiny, której tak się boję. Oddycham z ulgą. Wychodzę dalej, na środek polany.
-Pięknie tu...-mówię cicho i zadowolona uśmiecham się-Zaczynam nowe życie...
-Wspomnienia, już nie wrócą-dodaję w myślach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz