wtorek, 8 stycznia 2013

(Wataha Valerie) Od Lesslie


Błąkanie przez całe życie po świecie było bardzo zajmujące ale musiałam znaleźć miejsce odpoczynku.Najbardziej nienawidziłam długich wypraw takich jak przejście przez całą pustynię żeby przeżyć a jak nie przeżyjesz to pa pa.No więc lepiej się postarać jeśli mam wybierać.Od jakiegoś czasu śledzę wilki przechodzące na drugą stronę rzeki.
 -Ktoś żywy...miła odmiana.-powiedziałam szeptem.Wszedłem cicho poza rzekę i już zaczęły się miłe niespodzianki.Zza krzaków wyskoczył brązowo-czarny  wilk.
 -Złaź ze mnie!-powiedziałam i zaczęłam go gryźć.
 -Ał!Uspokój się!
 -Nie każ mi się uspakajać!-krzyknęłam.-Lepiej mi powiedz czemu mnie atakujesz,jak się nazywasz i gdzie jestem.
 -Eeee...Jesteś na terenie Watahy Valerie a nazywam się Scourge.A ty?> -Łatwiej by mi było odpowiedzieć bez wilka na plecach.-powiedziałam a on ze mnie zszedł.-Ja nazywam się Lesslie. Jestem tu mile widziana czy mam się zmywać?
 -No...Jeśli Valerie Cię przyjmie do watahy to tak.
 -A jak jest przeważnie?
 -Zgadza się.-powiedział i zaprowadził mnie.Poznałam Valerie,Fallen'a Scourge'a i kilku innych.
 -Scourge?
 -No.
 -Czy ...Jaką mam jaskinię?
 -Wybierz sobie.-powiedział a ja wybrałam.Może to dziwne ale do niego mam lekkie zaufanie.Może dlatego że nie próbował mnie poćwiartować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz