poniedziałek, 14 stycznia 2013

(Wataha Castiela) Od Milberry


Wyruszyłam na polowanie, byłam zła, że jest taka fatalna pogoda. Przeskakiwałam zaspy śniegu, ale to było męczące. Miałam nadzieję że ta wędrówka mi się opłaci i znajdę zwierzynę. Ruszyłam w stronę lasku i niestety zaczęło mocno prószyć… Szybko zwąchałam jakąś samotnie wałęsającą się sarnę i ruszyłam pędem przez śnieg. Gdy wreszcie dopadłam ofiarę, rozkoszowałam się swoją zdobyczą. Wróciwszy do ciepłej i bezpiecznej jaskini zaczepiłam ot tak wilka koło jaskini.
 - Cześć, jestem Milka. Szukasz tutaj czegoś?- zapytałam dość cicho. Wilczyca obejrzała się za siebie i odpowiedziała
 -Hej. Jestem głodna i szukam pożywienia. Na imię mi Luna.-odparła
 - Mogę Ci pokazać, w którym miejscu jest zwierzyna, oczywiście jeśli chcesz.
 -Chętnie. Jeżeli byś mogła, to zapraszam Cię do przyłączenia się do polowania.
 -Przed chwilą byłam, ale chętnie się dołączę.- z uśmiechem ruszyłam ramię w ramię przez śnieżycę.
 <Luna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz