poniedziałek, 7 stycznia 2013

(Wataha Valerie) Od Fallena


 Rany znów się rozdrapały, ale nie zważałem na to. Szukałem innych wilków - i przy okazji czegoś do jedzenia, bo dzik się skończył. No i jak na zawołanie usłyszałem kroki.. Użyłem wzroku orła. Po drodze, 100 metrów ode mnie szedł skrzydlaty, szary wilk.
 - Moordenaar... - szepnąłem. - Een beetje onvoorzichtig, maar moet kennen onze taal. Nederlands. (Skrytobójca... Trochę nieuważny, ale powinien znać nasz język. Holenderski.)
 Zaraz po tych słowach skoczyłem na wilka. Źle go oceniłem, zrobił unik. Nie dał się.
 - Damn... - zakląłem. - Jesteś lepszy niż myślałem.
 Popatrzyłem na wilka z błyskiem w oku. Podałem mu łapę.
 - Fallen. Gdzie wędrujesz? To tereny naszej watahy.

 <Krimon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz