wtorek, 8 stycznia 2013

(Wataha Valerie) Od Shotur'iego


 Schyliłem się przechodząc pod gałęzią, byłem bardzo głodny, przyspieszyłem kroku, czując sarnę. Przeszedłem parę metrów, zza drzewa wyłoniła się łania. Będzie wyżera – pomyślałem, i wysunąłem zęby o parę cm. Skradałem się do niej niczym kot, pasła się spokojnie. W pewnym momencie skoczyła na nią wilczyca, zderzyliśmy się, a zwierze miało czas uciec.
 -Biegniemy za nią, czy szukamy nowej?
 -A tam, w sumie nie jestem aż tak głodna – mruknęła patrząc za oddalającym się zwierzakiem, jednak widać było, że faktycznie miała na nią cichą nadzieję. Zerwałem się i pobiegłem za sarną, po 2 minutach biegu złapałem ją i przyniosłem do fioletowej samicy. Uśmiechnęła się do mnie, i zaczęliśmy jeść. Gdy już nasyciliśmy się, zapytałem:
 -Jak masz w ogóle na imię? Jestem Shoturi.
 -Ciekawe imię, Valerie, Alfa, watahy, na której się znajdujemy. – odparła spokojnie. Potem dołączyłem do watahy i pokazała mi tereny… itd.
 Wielką przyjemność, sprawiło mi obcowanie z nią, na początku nie rozmawialiśmy zbyt dużo, tylko czasem coś powiedziała. Nie powiem, miała interesujący charakter, i po rozmowach, czy odpowiedziach widać było, że jest inteligentna. Przebiłem się, i wieczorem zapytałem, czy przejdzie się ze mną na spacer, mam nadzieję…

 <Valerie, dokończysz? ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz