sobota, 5 stycznia 2013

(Wataha Castiela) Od Nessivile


Mijały dni, a potem tygodnie aż w końcu minął rok odkąd przestałem mieć nadzieję na to, że znajdę dom. Nie chciałem być sam ale co począć, gdy nie ma się nikogo. Nie płakałem choć łzy same cisneły mi się do oczu, nagle straciłem grunt pod łapami i wpadłem do rzeki najpierw się trochę szamotałem chciałem się wydostać, lecz prąd był zbyt silny. W końcu się poddałem, dałem ponieść się nurtowi przed siebie traciłem jedynie energię by co jakiś czas wyciągnąć głowę ponad wodę i złapać trochę powietrza. Płynąłem nie wiem jak długo może kilka godzin, gdy nagle nurt zwolnił a ja wypadłem na brzeg. Na obu brzegach Stały dwa wilki samica i samiec. Od razu spytali czy mam ochotę dołączyć do któreś z ich Watah. Bez wachania się zgodziłem. Więc przedstawili mi jak wygląda sytuacja.

Samica powiedziała:
-Moją Watahę cechuje siła, wytrzymałość i zręczność. Naszych członków wyróżnia honor, dobroć i oddanie ojczyźnie. Sądy zawsze są sprawiedliwe a wilki dumne i prawe. Nie wdajemy się w byle wojny aczkolwiek wojna to jeden z naszych głównych żywiołów. Alpha jest mądra i służy pomocą. Jest jeden haczyk - potrafimy być bardzo bezlitośni.

Natomiast Samiec:
-A w mojej watasze mile widziany jest każdy. Jesteśmy sprytni, waleczni i niepokonani. Cechuje nas wygadanie, ironia i ciekawość wręcz wścibskość ale zawsze wychodzi nam to na dobre. Nasi członkowie choć czasem wredni to jednak w głębi serca sympatyczni. Tu nie będziesz się nudził zwłaszcza z taką Alphą jak Castiel który potrafi zabawić i szukać przygód. Tutaj może być każdy- Od dziedzica do wyrzutka. Wygląda fajnie? Jest jednak haczyk... Alpha nie zawsze potrafi być uczynny i miły czasami stosuje) dyktaturę, raz wychodzi to na dobre czasami nie...

Był to dla mnie trudny wybór, lecz po długim namyśle wybrałem Watahę Samca.

<Castiel, Mógł byś dokończyć>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz