-Tak, to bardzo urokliwe miejsce. Ale co Ty tu robisz?-spojrzałam na nią pytająco
-Szczerze mówiąc to...szukam domu...-wydukała
-Mam watahę. Z chęcią wezmę Cię pod swoje skrzydła.-uśmiechnęłam się ciepło i zaprowadziłam wilczycę do jaskiń. Wybrała sobie jedną z nich i zasnęła. Poszłam nad rzekę. Była piękna pełnia. Znów widziałam tego wilka na drugim brzegu. Tym razem był z większą grupką wilków. Był samcem, widziałam to przy świetle księżyca. Bardzo się zlękłam. W mojej watasze są zaledwie dwa wilki. A w jego? Mogą ich być dziesiątki. Moje serce zaczęło bić gwałtowniej. Mój oddech stał się płytki i szybki. Zaczęłam się bać...
''Obudź mnie zanim umrę uczyń bym nie był ślepy
Wygoń te chore myśli i zmień priorytety...''
<C.D dla kogoś z mojej watahy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz