sobota, 5 stycznia 2013

(Wataha Castiela) Od Castiela CD Hope&Stormy


Podczas Oglądania terenów z Hope spotkałem ranną wilczycę. Przestawiła się jako Storm of Boody Sky w skrócie Stormy. Nie wiedziałem jak się tu znalazła i nie interesowało mnie to. Ważne że była na moich terenach. Na szczęście nie stawiała oporu i sama chciała dołączyć do watahy.
-Mogę dołączyć? - Zapytała.
-Nie nie możesz. - Odparłem ironicznie. - Watahy są po to by mieć członków. Nie pytaj się głupio.-Mruknąłem. Nagle Hope przerwała moją rozmowę i zaczęła iść w zupełnie innym kierunku. Nasz teren był duży lecz jaskinie znajdowały się w drugiej części.
- Nie mam zamiaru mieszkać z twoimi napalonymi króliczkami więc mieszkam gdzie indziej - Burknęła.
- Ja też nie mam zamiaru, idę z tobą. - Rzekłem.
- A co ze mną!? - wtrąciła się Stormy
- Pfff... Dotarłaś tak daleko to dotrzesz też do jaskiń. Są na południu. - Wskazałem.
- Co to za Alpha!? - Obruszyła się.
- Ja pierdziele... - Westchnąłem. - Zaczekaj tutaj Hope. - Zwróciłem się do niej. Dotknąłem grzbietu rannej wadery i chwilę później byliśmy przed jaskiniami.
- Teleportacja? - Zapytała.
- Kolejne głupie pytanie? - Fuknąłem. - Znajdź sobie jakąś wolną. Chwilę potem teleportowałem się do Hope.
- Hmf, nareszcie jesteś. - Warknęła. Nie było mnie trzy sekundy ale to szczegół.
- Idziemy? - Zapytałem.

<Hope? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz